2.2. Chrzest Duchem ÂŚwiĂŞtym − consolamentum
a. Ludowa praktyka nowego narodzenia przez chrzest duchowy
JuÂż w jedenastym i dwunastym wieku na poÂłudniu Francji istniaÂły wiĂŞc grupy negujÂące wartoœÌ katolickiego chrztu sakramentalnego zarĂłwno dzieci, jak i dorosÂłych, gdyÂż uznawaÂły skutecznoœÌ jedynie chrztu duchowego dokonywanego przez naÂłoÂżenie rÂąk. Tradycyjny katolicki chrzest wodÂą uznawaÂły za chrzest Janowy, podczas gdy zgodnie z ich wiarÂą chrztem w Duchu ÂŚwiĂŞtym miaÂł byĂŚ wy³¹cznie chrzest Jezusowy (czyli przez naÂłoÂżenie rÂąk). Allain de Lille pisaÂł o katarach (ok. 1190-1194), Âże wedÂług nich do skutecznoÂści przekazywania Ducha ÂŚwiĂŞtego naleÂży koniecznie naÂłoÂżenie rÂąk wierzÂących wspó³braci[8]. Wierzono przy tym, Âże wszelki grzech zostaje usuniĂŞty, jeÂśli nakÂłada rĂŞce „doskonaÂły”, a wiĂŞc czÂłonek koÂścioÂła katarĂłw, czyli czÂłowiek sam ochrzczony wczeÂśniej w Duchu[9].
Bonacursus, by³y biskup katarów nawrócony póŸniej na katolicyzm, zaœwiadcza³ w Manifestatio haeresis catharorum (ok. 1176-1190), ¿e niektórzy z nich faktycznie zaprzeczali, jakoby sakramentalny chrzest wod¹ udziela³ Ducha Œwiêtego, i przypisywali to tylko nak³adaniu r¹k, które nazywano chrztem i odnowieniem w Duchu Œwiêtym[10].
Pierre des Vaux-de-Cernay († ok. 1250) w Historia albigensis pisze z kolei o obrzĂŞdzie wyrzeczenia siĂŞ wiary katolickiej, a zwÂłaszcza znakĂłw katolickiego chrztu, przed przyjmowaniem consolamentum. Dopiero po takim obrzĂŞdzie wyrzeczenia siĂŞ katolicyzmu wszyscy obecni nakÂładali na kandydata rĂŞce, by siĂŞ modliĂŚ[11]. Salvo Burce w Liber supra stella napisaÂł ok. 1235 roku, Âże albigensi przez naÂłoÂżenie rÂąk otrzymywali Ducha ÂŚwiĂŞtego, ale tylko od tych osĂłb, ktĂłre wczeÂśniej Ducha ÂŚwiĂŞtego juÂż posiadaÂły. NaÂłoÂżenie rÂąk przez osobĂŞ grzesznÂą doprowadziÂłoby wrĂŞcz do przyjĂŞcia zÂłego ducha[12]. Na przeÂłomie dwunastego i trzynastego wieku Rupert z Deutz pisaÂł w zwiÂązku z takimi poglÂądami, Âże nie brakuje ludzi mĂłwiÂących: „To ja chrzczĂŞ, to ja uÂświĂŞcam. A ten cudzoÂłoÂżnik, ten pijak i rozpustnik – czy myÂślisz, Âże on mĂłgÂł ciĂŞ ochrzciĂŚ lub uÂświĂŞciĂŚ? Jego wiara byÂła martwa i bez uczynkĂłw – on udzieliÂł ci chrztu martwego”. W opozycji do takiego nauczania przypominaÂł ewangelicznÂą naukĂŞ, Âże faktycznie to zawsze sam Jezus udziela chrztu, choĂŚ oczywiÂście posÂługuje siĂŞ przy tym czÂłowiekiem (J 1,33). Dlatego – podkreÂślaÂł Rupert z Deutz – katolicki sakrament chrztu jest chrztem w Duchu ÂŚwiĂŞtym i zawsze jest udzielony przez Chrystusa, niezaleÂżnie od tego, czy koÂścielny szafarz byÂł godny, czy niegodny[13].
Jacques de Capellis z Mediolanu w poÂłowie trzynastego wieku pisze w Summa contra haereticos, Âże albigensi majÂą sakrament nakÂładania rÂąk nazywany „chrztem Ducha ÂŚwiĂŞtego” (baptismum spiritus sancti), bez ktĂłrego wedÂług nich nikt nie moÂże zostaĂŚ zbawiony. MajÂą prawdziwÂą strukturĂŞ koÂścielnÂą z biskupami, zastĂŞpcami biskupĂłw (ktĂłrych nazywali synami: „syn starszy” i „syn mÂłodszy”) oraz diakonami. Pod nieobecnoœÌ wyÂższych przeÂłoÂżonych wÂładzĂŞ nakÂładania rÂąk majÂą teÂż diakoni. Sam obrzĂŞd chrztu w Duchu ÂŚwiĂŞtym przebiegaÂł nastĂŞpujÂąco: po zebraniu siĂŞ caÂłej grupy, kobiet i mĂŞÂżczyzn, stawiano kandydata na Âśrodku. NastĂŞpnie przeÂłoÂżony wygÂłaszaÂł nauczanie (oratio) na temat wiary i obyczajĂłw katarskich, o zbĂŞdnoÂści i braku owocnoÂści wiary KoÂścioÂła rzymskiego i jego sakramentĂłw, po czym pytaÂł kandydata, czy chce w ogÂłoszonej wÂłaÂśnie wierze trwaĂŚ do koĂąca Âżycia. Po pozytywnej odpowiedzi kandydata przeÂłoÂżony zgromadzenia kÂładÂł mu na gÂłowie ksiĂŞgĂŞ Ewangelii, a wszyscy obecni kÂładli prawÂą dÂłoĂą albo na jego gÂłowie, albo na ramionach. PrzeÂłoÂżony wznosiÂł wtedy modlitwĂŞ w imiĂŞ Ojca i Syna, i Ducha ÂŚwiĂŞtego, odmawiaÂł siedmiokroĂŚ Ojcze nasz oraz czytaÂł prolog Ewangelii Janowej. Uczestnicy zgromadzenia wierzyli, Âże w ten wÂłaÂśnie sposĂłb dokonywaÂło siĂŞ odpuszczenie grzechĂłw i napeÂłnienie ÂłaskÂą Ducha ÂŚwiĂŞtego[14]. Wydaje siĂŞ zaÂś, Âże te dwa elementy: negatywny (odpuszczenie win) i pozytywny (napeÂłnienie Duchem) to nic innego jak treœÌ biblijnego nowego narodzenia.
Moneta z Cremony w Adversus catharos et valdenses(ok. 1241) pisa³, ¿e katarzy nazywali to na³o¿enie r¹k chrztem Ducha Œwiêtego, który to chrzest przeciwstawiali chrztowi przy u¿yciu wody. Wspomina³ te¿ o niektórych innych elementach wiary katarskiej: ludzie ci odró¿niali duszê od ducha; odró¿niali te¿ Ducha Œwiêtego od Ducha Pocieszyciela. Duch Œwiêty mia³by byÌ indywidualnym duchem, jakiego Bóg da³ duszy ka¿dego cz³owieka, aby go umocniÌ i uczyniÌ œwiêtym. Duch Pocieszyciel natomiast to ten, którego otrzymuj¹ wierni katarzy w czasie consolamentum. Takich duchów pocieszycieli mia³o byÌ du¿o i mia³y byÌ one stworzeniami Bo¿ymi[15].
Ten sam autor, Moneta z Cremony, równie¿ w innym dziele, Debaptismo, uczy³, ¿e heretycy ci przecz¹, jakoby katolicki sakrament chrztu mia³ przynosiÌ jakikolwiek po¿ytek w kwestii zbawienia: odpuszczenie grzechów czy ³askê Ducha Œwiêtego. Zamiast tego chrztem Ducha Œwiêtego nazywaj¹ nak³adanie r¹k. Moneta potwierdza znane z dzie³ innych autorów szczegó³y obrzêdu chrztu duchowego:
– dokonywanie go przez przeÂłoÂżonych wspĂłlnoty, choĂŚ w ich braku takÂże przez inne osoby;
– okres prĂłbny, jaki przechodziÂł kandydat w celu przygotowania siĂŞ do chrztu;
– naÂłoÂżenie przez przeÂłoÂżonego na gÂłowĂŞ kandydata ksiĂŞgi Ewangelii;
– naÂłoÂżenie przez zgromadzonych prawych rÂąk na gÂłowĂŞ lub ramiona kandydata w czasie modlitwy;
– gÂłoÂśne modlitwy i czytanie Ewangelii Âśw. Jana.
Potwierdza te¿, ¿e w przypadku gdyby cz³owiek ochrzczony w ten sposób pope³ni³ grzech ciê¿ki, consolamentum nale¿a³o powtórzyÌ. Jeszcze gorsza sytuacja mia³aby powstaÌ, gdyby w grzech taki popad³ sam prze³o¿ony udzielaj¹cy consolamentum: powtórnemu obrzêdowi powinni poddaÌ siê wszyscy przez niego duchowo ochrzczeni, choÌby sami ¿adnych grzechów nie pope³nili[16]. Dlaczego? Gdy¿ pope³niony póŸniej grzech by³by dowodem, ¿e ów prze³o¿ony równie¿ wczeœniej nie posiada³ Bo¿ego Ducha. Gdyby Go bowiem posiada³, powinien pozostaÌ bezgrzeszny.
Raynier Sacconi w Summa de catharis (ok. 1250) potwierdza: nakÂładanie rĂŞki z modlitwÂą katarzy nazywajÂą consolamentum i duchowym chrztem lub chrztem Ducha ÂŚwiĂŞtego (baptismum spiritus sancti) oraz uczÂą, Âże tylko w ten sposĂłb moÂżna dostÂąpiĂŚ odpuszczenia grzechĂłw i otrzymania Ducha ÂŚwiĂŞtego. NiektĂłrzy skrajni albigensi gÂłosili jednak, Âże rĂŞka, jako element materialny, jest stworzona przez diabÂła, dlatego to nie nakÂładanie rÂąk, ale Modlitwa PaĂąska przyjĂŞta z wiarÂą miaÂłaby byĂŚ przyczynÂą chrztu duchowego. Wszyscy jednak wspĂłlnie wyznawali, Âże gdyby nakÂładajÂący rĂŞce przeÂłoÂżony ÂżyÂł w grzechu, to odpuszczenie grzechĂłw nie nastÂąpi. Przy tym nakÂładanie rÂąk zawsze byÂło wspĂłlnotowe: rĂŞce nakÂładaÂły co najmniej dwie osoby[17].
Katarski RytuaÂł prowansalski z trzynastego wieku uÂżywa na okreÂślenie consolamentum nazwy „chrzest duchowy” i precyzuje, Âże w ten sposĂłb udziela siĂŞ Ducha ÂŚwiĂŞtego w KoÂściele BoÂżym przez modlitwĂŞ i naÂłoÂżenie rÂąk „dobrych ludzi” (czyli chrzeÂścijan katarĂłw). PrzewodniczÂący zgromadzeniu „starszy” i inni „dobrzy ludzie” kÂładÂą swoje prawe dÂłonie na kandydacie i modlÂą siĂŞ: „Ojcze, zeÂślij na niego swojÂą ÂłaskĂŞ i Twojego Ducha ÂŚwiĂŞtego”[18].
Anzelm z Aleksandrii w Tractatus de haereticis powtarza te szczegó³y. Dodatkowo wspomina o obrzĂŞdzie przyjmowania i oddawania egzemplarza Ewangelii na znak przyjĂŞcia prawa Nowego Testamentu przez kandydata. Wspomina, Âże obok Ewangelii Âśw. Jana w czasie consolamentum moÂżna byÂło czytaĂŚ tekst z Ewangelii Âśw. Mateusza: „WeÂźcie na siebie moje jarzmo” (Mt 11,29)[19].
WpÂływy katarĂłw nie ograniczaÂły siĂŞ tylko do krajĂłw romaĂąskich, ale siĂŞgaÂły dalej, aÂż do Niemiec. Opat premonstratensĂłw Evervin ze Steinfeld pisze w liÂście z 1143 roku do Bernarda z Clairvaux o pewnych mieszkaĂącach Kolonii, ktĂłrzy nie ceniÂą sobie chrztu wodÂą i zastĂŞpujÂą go innym chrztem, ktĂłry nazywajÂą chrztem ogniem i Duchem, powoÂłujÂąc siĂŞ przy tym na tekst Ewangelii: „On was chrzciĂŚ bĂŞdzie Duchem ÂŚwiĂŞtym i ogniem” (Mt 3,11). „Nie dbajÂą o nasz chrzest”, pisaÂł opat ze Steinfeld, gdyÂż – jak wyjaÂśniaÂł – uwaÂżajÂą, Âże ich chrzest jest wyÂższy od tradycyjnego chrztu katolickiego, ktĂłry utoÂżsamiali z Janowym tylko chrztem wodÂą. Ich chrzest natomiast sprawowany byÂł bez wody, lecz przez naÂłoÂżenie rÂąk – powoÂływali siĂŞ tu na tekst z DziejĂłw Apostolskich o naÂłoÂżeniu rÂąk na SzawÂła z Tarsu przez Ananiasza, w wyniku czego PaweÂł „przejrzaÂł i zostaÂł napeÂłniony Duchem ÂŚwiĂŞtym” (por. Dz 9,11-19). KaÂżdy tak ochrzczony nazwany byÂł wybranym i mĂłgÂł z kolei sam przekazywaĂŚ Ăłw chrzest. WspĂłlnota katarĂłw miaÂła trzy stopnie: sÂłuchacz (auditor), wierzÂący (credens), wybrany (electus). WierzÂącym i wybranym zostawaÂło siĂŞ po okresie prĂłby, za kaÂżdym razem przez naÂłoÂżenie rÂąk[20].
W swoich kazaniach przeciw katarom (Sermones contra catharos) mnich Eckbert (opat SchĂśnau od 1167 r.) wzmiankuje zwolennikĂłw takich praktyk. W opinii katarĂłw czÂłowiek zdolny do przyjĂŞcia chrztu musiaÂł byĂŚ w wieku uÂżywania rozumu (z czego wynikaÂło, Âże nie moÂżna udzieliĂŚ chrztu dziecku). Jednak i tak nie mieli tu na myÂśli chrztu wodÂą, ale chrzest ogniem (in igne), poniewaÂż – jak mawiali – „chrzest wodÂą na nic siĂŞ nie przyda”. Katarzy powoÂływali siĂŞ przy tym na sÂłowa Ewangelii Âśw. Mateusza o chrzcie w Duchu ÂŚwiĂŞtym. PraktykĂŞ tĂŞ Eckbert nazywa „ponownym chrztem”. Jej praktyczny przebieg opisuje tak: Zgromadzeni w zamkniĂŞtym, jasno oÂświetlonym pokoju stawiajÂą poÂśrĂłd siebie tego, ktĂłry ma byĂŚ ochrzczony, czyli w³¹czony do spoÂłecznoÂści katarĂłw. PrzewodniczÂący (archicatharus) chrzci go przez naÂłoÂżenie rĂŞki[21].
Ermengaud z BĂŠzier w Contra haereticos opisuje przebieg chrztu duchowego, zwanego consolamentum, podobnie jak wspomniany juÂż wczeÂśniej Jacques de Capellis: ZarĂłwno przewodniczÂący, jak i czÂłonkowie zgromadzenia myjÂą rĂŞce. TrzymajÂąc w rĂŞkach ksiĂŞgĂŞ Ewangelii, zachĂŞcajÂą, aby przyjmujÂący consolamentum zÂłoÂżyÂł w czekajÂącym go obrzĂŞdzie modlitewnym ca³¹ swojÂą nadziejĂŞ na zbawienie. KÂładÂą nastĂŞpnie na gÂłowie kandydata ksiĂŞgĂŞ Ewangelii, odmawiajÂą siedmiokrotnie ModlitwĂŞ PaĂąskÂą, po czym czytajÂą fragment Ewangelii Âśw. Jana (J 1,1-17). ObrzĂŞd przeprowadza przewodniczÂący, a w przypadku jego nieobecnoÂści − jakikolwiek czÂłonek koÂścioÂła katarĂłw, ktĂłry sam wczeÂśniej przyj¹³ consolamentum, czy to mĂŞÂżczyzna, czy teÂż (w przypadku chorych) kobieta. Katarzy wierzyli, Âże przez owo consolamentum dostÂąpiÂą zbawienia, Âże odpuszczone im zostajÂą w owej chwili wszystkie grzechy. Jego ranga jest najwyÂższa: nikt nie moÂże wejœÌ do krĂłlestwa bez consolamentum. Zgodnie z ich wiarÂą to wÂłaÂśnie jest owe nowe narodzenie, bez ktĂłrego nie moÂżna ujrzeĂŚ zbawienia: „Powiadam ci, jeÂśli siĂŞ ktoÂś nie narodzi powtĂłrnie, nie moÂże ujrzeĂŚ krĂłlestwa BoÂżego” (J 3,3). Gdyby jednak osoba udzielajÂąca go póŸniej popadÂła w grzechy ciĂŞÂżkie, to ci, ktĂłrzy przyjĂŞli od niej consolamentum,okazujÂą siĂŞ bez Âłaski, gdyÂż póŸniejszy grzech dowodzi, Âże juÂż wczeÂśniej osoba taka nie miaÂła Ducha ÂŚwiĂŞtego (inaczej by nie zgrzeszyÂła), a nie majÂąc Go − nie mogÂła Go udzieliĂŚ. NaleÂży wiĂŞc w takim przypadku przyj¹Ì consolamentum ponownie[22].
b. RytuaÂł katarĂłw o consolamentum – duchowe odrodzenie przez naÂłoÂżenie rÂąk
Najwa¿niejszy œredniowieczny dokument wspólnot katarskich to rytua³ ³aciùski z napisany ok. 1250 roku, a wiêc ju¿ po wojnie katarskiej[23]. Dokument ten zawiera pouczenia liturgiczne, tekst proponowanej homilii oraz opis obrzêdu udzielenia pierwszego stopnia inicjacji katarskiej: tak zwane udzielenie modlitwy Ojcze nasz, czyli w³¹czenie do wspólnoty wierz¹cych. Zawiera te¿ opis drugiego stopnia wtajemniczenia: udzielenia consolamentum, czyli w³¹czenia do wspólnoty doskona³ych.
WedÂług RytuaÂłu chrzest duchowy, czyli consolamentum, odbywa siĂŞ przez naÂłoÂżenie rÂąk[24]. MoÂżna go otrzymaĂŚ zaraz po tak zwanym otrzymaniu Modlitwy PaĂąskiej[25], a wiĂŞc przy pominiĂŞciu okresu przygotowania. Jest to chrzest duchowy na odpuszczenie grzechĂłw, ktĂłry nastĂŞpuje przez modlitwĂŞ oraz naÂłoÂżenie rÂąk „dobrych chrzeÂścijan” (tj. katarĂłw)[26].
Przez ten chrzest BĂłg udziela siÂły i mocy, aby ochrzczeni w ten sposĂłb sami mogli z kolei oczyszczaĂŚ innych przez podobny chrzest. Autor RytuaÂłu powoÂłuje siĂŞ tu m.in. na nastĂŞpujÂące teksty Ewangelii:
− „Jezus znowu rzekÂł do nich: «PokĂłj wam! Jak Ojciec Mnie posÂłaÂł, tak i Ja was posyÂłam». Po tych sÂłowach tchn¹³ na nich i powiedziaÂł im: «WeÂźmijcie Ducha ÂŚwiĂŞtego!»” (J 20,21-22);
− „ZaprawdĂŞ, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwi¹¿ecie na ziemi, bĂŞdzie zwiÂązane w niebie, a co rozwi¹¿ecie na ziemi, bĂŞdzie rozwiÂązane w niebie. Dalej, zaprawdĂŞ, powiadam wam: JeÂśli dwĂłch z was na ziemi zgodnie o coÂś prosiĂŚ bĂŞdzie, to wszystko otrzymajÂą od mojego Ojca, ktĂłry jest w niebie” (Mt 18,18-19);
− „Jezus podszedÂł do nich i przemĂłwiÂł tymi sÂłowami: «Dana Mi jest wszelka wÂładza w niebie i na ziemi. IdÂźcie wiĂŞc i nauczajcie wszystkie narody, udzielajÂąc im chrztu w imiĂŞ Ojca i Syna, i Ducha ÂŚwiĂŞtego” (Mt 28,18-19)[27].
W Rytuale katarskim chrzest taki nazywa siĂŞ nawet wprost „chrztem naÂłoÂżenia rÂąk”[28]. WedÂług RytuaÂłu jest to powrĂłt do pierwotnej praktyki uczniĂłw Jezusa: prawdziwi chrzeÂścijanie sÂą dziedzicami uczniĂłw i dlatego praktykujÂą chrzest naÂłoÂżenia rÂąk na odpuszczenie grzechĂłw[29]. O tym chrzcie, wedÂług rytu katarskiego, mĂłwiÂł ApostoÂł PaweÂł: „Gdybym mĂłwiÂł jĂŞzykami ludzi i anio³ów, a miÂłoÂści bym nie miaÂł […], nic mi nie pomoÂże” (1 Kor 13,1.3) − gdyÂż miaÂł na myÂśli: „Gdybym nie miaÂł chrztu duchem miÂłoÂści − nic mi nie pomoÂże”. Chrzest naÂłoÂżenia rÂąk „jest − jak siĂŞ wydaje − konieczny do zbawienia”[30].
A oto fragment z homilii wygÂłaszanej przy udzielaniu consolamentum:
„Nazywa siĂŞ to duchowym chrztem Jezusa Chrystusa i chrztem Ducha ÂŚwiĂŞtego, jak mĂłwiÂł Jan Chrzciciel: «Ja was chrzczĂŞ wodÂą dla nawrĂłcenia; lecz Ten, ktĂłry idzie za mnÂą, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosiĂŚ Mu sanda³ów. On was chrzciĂŚ bĂŞdzie Duchem ÂŚwiĂŞtym i ogniem» (Mt 3,11), co oznacza: On sam obmyje was i oczyÂści w zrozumieniu duchowym i w dobrych dzieÂłach.
Przez ten chrzest naleÂży rozumieĂŚ to odrodzenie duchowe (spiritualis renatio), o ktĂłrym Chrystus mĂłwiÂł Nikodemowi: «JeÂśli siĂŞ ktoÂś nie narodzi z wody i z Ducha, nie moÂże wejœÌ do krĂłlestwa BoÂżego» (J 3,5)”[31].
UdzielajÂący chrztu kÂładzie na gÂłowie wierzÂącego ksiĂŞgĂŞ, a wszyscy zebrani kÂładÂą na nim swojÂą prawÂą dÂłoĂą[32]. Chrzest ten pochodzi z ustanowienia Chrystusa, a jego skutkiem jest odpuszczenie grzechĂłw[33]. RytuaÂł ÂłaciĂąski jest wyraÂźnie bardziej stonowany w odniesieniu do katolicyzmu niÂż radykalnie antykatolickie formy dualizmu pochodzÂące z Bizancjum: zaznacza, Âże nie naleÂży gardziĂŚ pierwszym chrztem ani dotychczasowym chrzeÂścijaĂąstwem. Po prostu ten nowy, duchowy chrzest naÂłoÂżenia rÂąk jest konieczny, gdyÂż ten uprzedni nie wystarczyÂłby do zbawienia. Co waÂżne, dopiero od chwili przyjĂŞcia consolamentum czÂłowiekowi przysÂługuje miano chrzeÂścijanina (christianus); do tej pory byÂł jedynie kandydatem, nazywanym wierzÂącym (credens)[34].
* * * * *
Z przytoczonych to przyk³adów wy³ania siê doœÌ jednolity obraz consolamentum rozumianego przez katarów jako chrzest w Duchu Œwiêtym.
Po pierwsze, siĂŞgano po Pismo ÂŚwiĂŞte: oczekiwano speÂłnienia w praktycznym Âżyciu ewangelicznej zapowiedzi: „On was chrzciĂŚ bĂŞdzie Duchem ÂŚwiĂŞtym i ogniem” (por. Mt 3,11).
Po drugie, odrzucano tradycyjny, katolicki sakrament chrztu jako speÂłnienie tej biblijnej zapowiedzi. TÂłumaczono, Âże do przyjĂŞcia BoÂżego daru potrzebna jest Âświadoma wiara, a katolicy zwykle udzielali sakramentalnego chrztu maÂłym dzieciom. W oczach katarĂłw pozbawiaÂło to chrztu jakiejkolwiek mocy. Drugim powodem odrzucania katolickiego chrztu byÂł teÂż jego (oczywisty przecieÂż) zwiÂązek z materiÂą: skoro uÂżywano do jego celebracji wody, to w odbiorze katarĂłw stanowiÂło to niegodne odwoÂłanie siĂŞ do gorszej, materialnej czĂŞÂści Âświata. Katarzy co najwyÂżej byli wiĂŞc gotowi widzieĂŚ w chrzcie tylko to samo, co czyniÂł Jan Chrzciciel jako przygotowanie do przyjĂŞcia orĂŞdzia Chrystusa. Wreszcie pojawiaÂł siĂŞ teÂż motyw grzesznoÂści katolikĂłw, a zwÂłaszcza katolickich szafarzy sakramentĂłw: wywodzono, Âże grzesznik nie moÂże udzieliĂŚ duchowego daru, skoro jego grzech wskazuje, iÂż sam Ducha nie ma.
Moc realizacji ewangelicznej obietnicy narodzenia z Boga, czyli odrodzenia z wody i z Ducha, przypisywano wiĂŞc obrzĂŞdowi nakÂładania rÂąk w katarskiej wspĂłlnocie wierzÂących oraz zdecydowanie odmawiano tej mocy katolickiemu sakramentowi chrztu.
Po trzecie, okreÂślenie chrzest Duchem ÂŚwiĂŞtym (lub chrzest w Duchu) odnoszono – wskutek odrzucenia „chrztu wodÂą” – do pewnego rodzaju modlitwy. Chrzest w Duchu polegaÂł wiĂŞc na wspĂłlnotowej modlitwie o ten duchowy dar dla osoby ubiegajÂącej siĂŞ o niego. SkutecznoœÌ tej modlitwy wymagaÂła, aby modlÂąca siĂŞ wspĂłlnota skÂładaÂła siĂŞ tylko z osĂłb, ktĂłre juÂż wczeÂśniej otrzymaÂły tak rozumiany chrzest w Duchu. Praktyczny przebieg modlitwy obejmowaÂł naÂłoÂżenie rÂąk (najbliÂżej stojÂący dotykali swoimi dÂłoĂąmi gÂłowy i ramion osoby oczekujÂącej na consolamentum), symboliczne poÂłoÂżenie Biblii na kandydata oraz przekazanie mu sÂłowa z Pisma ÂŚwiĂŞtego dostosowanego do tej okazji.
Po czwarte, ten wÂłaÂśnie modlitewny akt chrztu w Duchu sprawiaÂł, Âże czÂłowiek stawaÂł siĂŞ chrzeÂścijaninem: do tej pory byÂł tylko kandydatem na ucznia Chrystusa. Skutek ten obejmowaÂł rĂłwnieÂż odpuszczenie w tej wÂłaÂśnie chwili wszystkich popeÂłnionych grzechĂłw i napeÂłnienie ÂłaskÂą, a wiĂŞc nowe narodzenie. Wydaje siĂŞ, Âże z tego wÂłaÂśnie powodu uprzywilejowanym tekstem biblijnym stosowanym podczas duchowego chrztu byÂł Janowy prolog (J 1,1-17). Tam przecieÂż czytamy, Âże „wszystkim tym, ktĂłrzy Je przyjĂŞli, [SÂłowo] daÂło moc, aby siĂŞ stali dzieĂŚmi BoÂżymi, tym, ktĂłrzy wierzÂą w imiĂŞ Jego – ktĂłrzy ani z krwi, ani z ¿¹dzy ciaÂła, ani z woli mĂŞÂża, ale z Boga siĂŞ narodzili” (J 1,12-13). Owo „przyjĂŞcie SÂłowa” byÂło rozumiane jako akt modlitewny, skierowana do Boga proÂśba o chrzest w Duchu. MoÂżna by wiĂŞc powiedzieĂŚ – posÂługujÂąc siĂŞ (nieco sztucznie, co prawda) katolickÂą terminologiÂą – Âże za materiĂŞ tego sakramentu uwaÂżano naÂłoÂżenie rÂąk przez zgromadzonÂą wspĂłlnotĂŞ „doskonaÂłych”.
http://www.apologetyka.katolik.pl/dysku ... ch-katarow
ps. Dodam iÂż kobiety chrzczÂące Duchem ÂŚwiĂŞtym nakÂładaÂły lewÂą rĂŞkĂŞ w specjalnym uÂłoÂżeniu, mĂŞÂżczyÂźni prawÂą. Gdy na ziemi pojawiali siĂŞ tacy Ludzie jak MM. i Jezus wspĂłlnie nakÂładali rĂŞce, On prawÂą , Ona lewÂą tworzÂąc JEDNIĂ STWĂRCY. Jest to najwyÂższy akt przekazu energii miÂłoÂści, wiadomo iÂż w MIÂŁOÂŚCI z MIÂŁOÂŚCIÂĄ i dla MIÂŁOÂŚCI schodzi na ziemiĂŞ Duch ÂŚwiĂŞty .
Kiara.